Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Peter
Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:59, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
IndependentGirl napisał: |
Bardzo lubię psy, te duże i te małe Ja miałam przez ponad 10 lat owczarka niemieckiego. Piękne, inteligentne i kochane pieski (no przynajmniej mój taki był ) |
Jak się wabi? Wrzuc jakąś fotkę. Łagodny czy nie bardzo? Uwielbiam owczarki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
IndependentGirl
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:31, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wabiła się Sawa, niestety nie żyje już prawie od 6 lat I przyznam się szczerze, że bardzo mi jej brakuje. Była bardzo łagodna. Kiedyś wyskoczyła przez bramę, ale nikogo nie pogryzła. Pamiętam, że tylko polizała pewną panią po stopach Zawsze wiedziałam, czy idzie ktoś obcy czy z rodziny, bo na każdego szczekała inaczej. Jak zanosiłam jej jedzenie to wskakiwała mi przednimi łapami na plecy i szła razem ze mną zimą rzucałam jej śnieżki, a ona biegała za nimi i od czasu do czasu wywracała się na lodzie. Naprawdę była kochanym pieskiem. Nawet w piłkę z nią grałam
Jak znajdę jakieś fajne, wyraźne zdjęcie to je wrzucę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peter
Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:38, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Moj Max też uwielbia zimę i lubi łapac śniezki. A że jest dość jasnym labradorem, zlewa się ze śniegiem. To jeszcze szczeniak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
IndependentGirl
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:19, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Tak wyglądał mój piesek (zdjęcie troszkę słabej jakości, bo dość stare i skanowane)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Moderatorka
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:19, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Fajny zwierzaczek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peter
Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:52, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładny piesek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
IndependentGirl
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:18, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peter
Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:54, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Co jej się stało, ze jej już nie masz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
IndependentGirl
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:52, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mam 100% pewności, ale prawdopodobnie ktoś ją otruł
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peter
Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:16, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
O to smutne, może była ufna i ktoś to wykorzystał. :S
|
|
Powrót do góry |
|
|
IndependentGirl
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:49, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie lubiłam kotów, ale ostatnio zmieniłam zdanie. Jakiś czas temu przyszła do nas kotka, strasznie wychudzona, spragniona i głodna. Daliśmy jej mleka i coś do zjedzenia i tak już zaczęła przychodzić codziennie. Cała rodzina bardzo się do niej przyzwyczaiła i w sumie można powiedzieć, że to już nasza kotka Teraz, pod naszą opieką, wygląda tak:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
A jakie wielkie było nasze zdziwienie, kiedy kilka dni później pod drzwiami pojawiło się jeszcze 6 innych wychudzonych, małych kotków. Teraz na podwórku mamy całą gromadkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Moderatorka
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ann
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:26, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
IndependentGirl napisał: |
Nigdy nie lubiłam kotów, ale ostatnio zmieniłam zdanie. Jakiś czas temu przyszła do nas kotka, strasznie wychudzona, spragniona i głodna. Daliśmy jej mleka i coś do zjedzenia i tak już zaczęła przychodzić codziennie. Cała rodzina bardzo się do niej przyzwyczaiła i w sumie można powiedzieć, że to już nasza kotka Teraz, pod naszą opieką, wygląda tak:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
A jakie wielkie było nasze zdziwienie, kiedy kilka dni później pod drzwiami pojawiło się jeszcze 6 innych wychudzonych, małych kotków. Teraz na podwórku mamy całą gromadkę |
śliczna kotka Ja też mam sześcioletniego,czarnego kota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hellena
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:15, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zazdroszczę Wam tych kociaków .
Wspólnie z moim synem uwielbiamy koty, ale mąż ich nie znosi i cudem było, że zgodził się na "zastępcze" zwierzątko jakim był królik. Niestety zachorował i pomimo intensywnego leczenia nie udało się go uratować
Zwierzęta dają tyle radości, w takich chwilach niestety smutek.
Ostatnio zmieniony przez hellena dnia Pią 21:16, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
IndependentGirl
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:47, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, jak zmarł nasz piesek to długo nie mogłam się pozbierać. I dopiero po 5 latach mam kolejnego zwierzaczka. Jak kotka nie przyszła do nas jeden dzień to wszyscy chodzili zmartwieni czy coś się jej nie stało, a następnego dnia jak wracałam z praktyki, to zauważyłam ją u sąsiada i przyprowadziłam do domu. Wszyscy strasznie się ucieszyli Bardzo łatwo przywiązać się do zwierzaka. Ja nie wiem jak można je krzywdzić, a przychodzi jeszcze 6 innych kotów, wszystkie są sąsiada, ale to trochę przesada żeby karmić wszystkie ich koty. Problem polega na tym, że żaden z nich nie chce iść do siebie, a ja nie wezmę ich wszystkich
|
|
Powrót do góry |
|
|
|